881 776 552 (całodobowo: wezwania do chorych, sprawy pogrzebowe)

Dwa wróble siedziały zgodnie wśród gałęzi wierzby.

Jeden usadowił się na czubku drzewa, drugi umieścił się dużo niżej, w zacisznym rozwidleniu gałązek.

Po pewnym czasie wróbelek siedzący na górze, chcąc zawrzeć znajomość z drugim, powiedział:

– Och, jakie piękne są te zielone liście! Wróbelek z dołu uznał to za prowokację i odparł sucho:

– Czy jesteś ślepy? Nie widzisz, że te liście są białe? Ten z góry krzyknął zdenerwowany:

– Sam jesteś ślepy! Liście są zielone!

Wróbel siedzący na dole uniósł dziób i stwierdził:

– Założę się o pióra z mojego ogona, że te liście są białe. A ty nic nie rozumiesz. Głupi jesteś!

W tym momencie wróbelek z góry poczuł, że krew się w nim gotuje i nie namyślając się długo, sfrunął ku swemu przeciwnikowi, aby dać mu nauczkę. Ten zaś nawet nie drgnął. Kiedy tak dwa wróbelki siedziały naprzeciwko siebie, z piórami nastroszonymi ze złości, przed rozpoczęciem pojedynku miały jeszcze tyle rozsądku, by spojrzeć w górę.

Wróbelek, który sfrunął ze szczytu wierzby, zawołał ze zdziwieniem:

– Och! Zobacz, te liście naprawdę są białe! I powiedział do swego niedawnego wroga:

– Polećmy tam, gdzie siedziałem przedtem! Oba wróble zgodnie orzekły:

– Te liście są zielone!

Nie osądzaj nikogo, jeżeli przedem nie maszerowałeś przez godzinę w jego butach.

Bruno Ferrero