Składniki:
- 3 i ½ szklanki mąki pszennej
- 6 żółtek
- 1 szklanka gęstej kwaśnej śmietany (u mnie 18%)
- 1-2 łyżki miękkiego masła
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 kieliszek spirytusu
- szczypta soli
Dodatkowo:
- 4-5 kostek smalcu lub 1 l oleju
- cukier puder do oprószenia
Mąkę przesiać do miski. Żółtka utrzeć z cukrem i masłem, dodać do przesianej mąki. Dodać resztę składników, dokładnie wyrobić miękkie, elastyczne ciasto . Ciasto będzie gotowe, gdy nie będzie lepiące.
Następnie dokładnie i bardzo mocno wybić wałkiem przez około 10 minut , aby po usmażeniu były kruche i chrupiące..
Wybite ciasto odkładamy na kilka minut, żeby sobie odpoczęło. Następnie ciasto dzielimy na mniejsze części i po kolei rozwałkowujemy je bardzo cienko. Nie podsypujemy zbyt dużo mąką, bo tłuszcz podczas smażenia będzie się pienił i przypalał. Ciasto powinno być tak cienkie, że prześwitywać przez nie będzie stolnica. Wycinamy z ciasta prostokąty o szerokości 2-3 cm i długości ok. 10-15 cm. Każdy prostokąt nacinamy w środku wzdłuż i przekładamy jeden koniec przez rozcięty środek.
W rondlu rozgrzewamy tłuszcz do temperatury 165-175°C. Faworki smażymy z dwóch stron na złoty kolor.
Usmażone należy osączyć z tłuszczu najlepiej na papierowych ręcznikach. Oprószyć cukrem pudrem , smacznego.