Św. Jadwiga Śląska (ur. między 1174 a 1178, zm. 1243) – patronka Śląska, jałmużniczka, patronka pojednania polsko-niemieckiego. Należy do najpopularniejszych świętych w Polsce, zwłaszcza na Śląsku, ale także w Austrii, Czechach, Niemczech, na Węgrzech oraz we Francji.
Była córką Bertholda VI hrabiego na Andechs w Bawarii. Miała czterech braci i trzy siostry. Jedną wydano za Filipa, króla Francji, drugą zaś za Andrzeja, króla Węgier (była matką św. Elżbiety), trzecia wstąpiła do klasztoru. Otrzymała staranne wykształcenie w domu rodzinnym, a następnie w klasztorze sióstr benedyktynek w Kitzingen.
W wieku 12 lat poślubiła we Wrocławiu Henryka, syna Bolesława Wysokiego. Od 1202 r. Jadwiga była księżną śląską, gdyż po śmierci braci i ojca mąż jej został jedynym władcą w księstwie. Henryk i Jadwiga stanowili wzorowe małżeństwo. Urodziła sześcioro dzieci, czworo zmarło w młodym wieku. Poddanie się woli Bożej i jej żarliwa pobożność udzielały się najbliższemu otoczeniu i poddanym. Żyła w wielkiej ascezie, a Henryk stał się pod jej wpływem wzorowym władcą katolickim. Na dworze wrocławskich powszechne były zwyczaje i język polski. Jadwiga umiała się do nich dostosować, nauczyła się języka polskiego i posługiwała się nim. Jej dwór słynął z karności i dobrych obyczajów, gdyż księżna dbała o dobór osób. Macierzyńską troską otaczała służbę dworu. Wyposażyła wiele kościołów w szaty liturgiczne haftowane ręką jej i jej dworek. Do dworu księżnej należała również niewielka grupa mężczyzn duchownych i świeckich. Księżna bardzo troszczyła się o to, aby urzędnicy w jej dobrach nie uciskali bardzo kmieci poddanych. Obniżyła im czynsze, przewodniczyła sądom, darowała grzywny karne, a w razie klęsk nakazywała mimo protestów zarządców rozdawać ziarno, mięso, sól itp. Zorganizowała także pobożna księżna szpitalik dworski, gdzie codziennie znajdowało utrzymanie 13 chorych i kalek. W czasie objazdów księstwa osobiście odwiedzała chorych i wspierała hojnie ubogich. Największą jej fundacją był klasztor cysterek w Trzebnicy, którego przełożoną została jej córka Gertruda.
W swoim życiu Jadwiga dość mocno doświadczyła tajemnicy Krzyża. Przeżyła śmierć męża i prawie wszystkich dzieci. Jej ukochany syn, Henryk Pobożny, zginął jako wódz wojska chrześcijańskiego w walce z Mongołami pod Legnicą w 1241 r. Narzeczony jej córki Gertrudy, Otto von Wittelsbach, stał się mordercą króla niemieckiego Filipa, w następstwie czego zamek rodzinny Andechs zrównano z ziemią, a Ottona utopiono w Dunaju. Siostra Jadwigi, Gertruda, królowa węgierska, została skrytobójczo zamordowana; druga siostra, królowa francuska, Agnieszka, ściągnęła na rodzinę taką hańbę, że nawet papież zmuszony był wkroczyć i ukarać jawnogrzesznicę. Mąż Jadwigi, książę Henryk, dostał się do niewoli Konrada Mazowieckiego; gdy Jadwiga pieszo i boso poszła z Wrocławia do Czerska i rzuciła się do nóg Konradowi, dopiero wówczas wyżebrała uwolnienie męża, pod warunkiem jednak, że ten zrezygnuje z pretensji do Krakowa. W końcu jeszcze spadł na Henryka grom klątwy za przywłaszczenie sobie dóbr kościelnych i książę umarł obłożony klątwą. Jadwiga jednak bez szemrania znosiła te wszystkie dopusty Boże.
Mimo iż była pokorną chrześcijanką, jeśli była o czymś przekonana, potrafiła postawić na swoim. Pokazała to m.in. w sprawie butów. Aby nie odróżniać się od reszty swego ludu oraz w imię pokory i skromności, Jadwiga chodziła boso. Irytowało to bardzo jej męża. Wymógł więc na spowiedniku, by ten nakazał jej noszenie butów. Sprytny duchowny podarował swej penitentce parę butów i poprosił, aby zawsze je nosiła. Księżna będąc posłuszną swojemu spowiednikowi podarowane buty nosiła za sobą… przywieszone na sznurku.
Po przyjściu na świat dzieci Jadwiga i Henryk złożyli w obecności biskupa ślub wstrzemięźliwości, a książę na znak pokuty zapuścił brodę, stąd jego przydomek – Brodaty. Po śmierci męża w 1238 r. Jadwiga przeniosła się do klasztoru w Trzebnicy, a rządy objął syn Henryk II Pobożny. Przez ostatnie lata księżna żyła w umartwieniu. Została pochowana w Trzebnicy. Już w 1267 r. papież Klemens IV kanonizował Jadwigę, a jej święto patronalne zostało w 1680 r. za pontyfikatu Innocentego XI rozszerzone na cały Kościół. Św. Jadwiga uważana jest także za patronkę pojednania Niemców i Polaków. Święto patronalne 16 października. Na obrazach jest przedstawiana w habicie cysterskim, boso lub z obuwiem w ręce. W drugiej ręce trzyma klasztor i kościół.
Jan Paweł II powiedział o niej:
Kiedy byłem w Polsce w 1979 roku, Wrocław i Dolny Śląsk przybył na Jasna Górę przynosząc ze sobą relikwie świętej Jadwigi. Relikwie bardzo cenne i drogie, również dlatego, że przypominają mi dzień 16 października 1978 – liturgiczna uroczystość świętej Jadwigi – kiedy z niezbadanych wyroków Bożej Opatrzności zostałem powołany na Stolicę Świętego Piotra w Rzymie. Dziś w ramach drugiej pielgrzymki do Ojczyzny… dane mi jest wspólnie z wami, drodzy bracia i siostry, powtórzyć przy relikwiach waszej świętej Patronki: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni”. Święci są ludźmi ośmiu błogosławieństw. Pragnęła i łaknęła sprawiedliwości Jadwiga Śląska… Pochodziła z Niemiec, z bawarskiego rodu hrabiowskiego Diessen-Andechs – stamtąd przybyła na ziemię piastowską i weszła w rodzinę piastowską jako małżonka Henryka, zwanego Brodatym. Znajdujemy się na przejściu od XII do XIII stulecia. Wyraziła się w jej życiu jakby cała pełnia powołania chrześcijańskiego. Odczytała święta Jadwiga Ewangelię do końca i w całej jej życiodajnej prawdzie. Nie ma w niej rozbieżności pomiędzy powołaniem wdowy – fundatorki klasztoru w Trzebnicy a powołaniem żony – matki w piastowskim domu Henryków. Jedno przyszło po drugim, a równocześnie jedno było głęboko zakorzenione w drugim. Jadwiga od początku żyła dla Boga, żyła miłością Boga nade wszystko tak, jak głosi pierwsze przykazanie Ewangelii. Tak żyła w małżeństwie jako żona i matka. A kiedy owdowiała, z łatwością dostrzegła, że ta miłość Boga nade wszystko może stać się teraz miłością wyłączną Boskiego Oblubieńca. I poszła za tym powołaniem.