Urodził się w małym miasteczku dalmackim – Strydonie, na obszarze obecnej Chorwacji. Rodzina jest głęboko chrześcijańska. Troje dzieci obierze drogę życia zakonnego. Będą musieli uciekać ze Strydonu, plądrowanego przez Gotów, w 376 roku. Jeszcze zanim Hieronim osiągnął wiek dorosły jego ojciec Euzebiusz wysyła swego syna – wyraźnie uzdolnionego i także bardzo pobożnego – do słynnej szkoły gramatyki i retoryki do Rzymu.
Nauczycielem jest w niej Aeliusz Donatus – mistrz, o którym Hieronim zachowa wdzięczne wspomnienie. Donat wprowadza ucznia w poznanie wielkich łacińskich klasyków, szczególnie Cycerona i Wergiliusza. Nabywa tu stylu harmonijnego i mistrzowskiego, uczy się też sztuki polemiki. Pod jego piórem dysputa rozwinie się często w polemikę nie zawsze przychylną i miłą. Na drodze życiowej Hieronima Donat jest narzędziem, jakie go nieświadomie przygotowuje do przyszłego wielkiego dzieła: całkowitego oddania się służbie Słowa Bożego. Chrzest najczęściej odkłada się w tej epoce na czas dojrzałości do dokonywania osobistych wyborów. To zatem w Rzymie Hieronim przyjmuje chrzest. Będzie z tego dumny. W niedzielę odwiedza katakumby. Pociąga go mroczna i niezwykle mistyczna atmosfera tych podziemi – schronienia męczenników.
Rozpocząwszy karierę urzędniczą, w której czeka go błyskotliwy okres, został wysyłany do Trewiru na dwór cesarza Walentyniana I. To w Trewirze Hieronim i jego przyjaciel Bonos słyszą wezwanie do poświęcenia się ideałowi życia zakonnego. Kończą karierę urzędniczą na dworze cesarskim i przenoszą się do Akwilei, nad brzegami Adriatyku, gdzie biskup Walerian gromadzi wokół siebie błyskotliwą grupę kapłanów i uczonych chrześcijańskich. Ewagriusz, potomek wielkiej rzymskiej rodziny, który właśnie przetłumaczył „Życie św. Antoniego” Atanazego, jest tu również. Hieronim nie pozostaje jednak długo w Akwilei. Czuje wzrastający pociąg ku Ziemi Świętej. Towarzysząc Ewagriuszowi udaje się do Antiochii. Wchód to dla niego raj monastyczny. Samotność pociąga go w sposób nie do odparcia. Dla utrzymania koniecznych kontaktów ze światem oddalenie zmusza go do prowadzenia korespondencji ze swymi dalekimi przyjaciółmi. Na szczęście jego listy zachowają się. Jeszcze często cytuje w nich Wergiliusza…
Spragniony wiedzy Hieronim uczy się greki, co pozwoli mu przetłumaczyć Nowy Testament. Więzi zaś, jakie nawiązał z nawróconym żydem, doprowadzą go do nauczenia się hebrajskiego. Późniejszy przekład Starego Testamentu stanie się wyśmienitym i długotrwałym owocem tego spotkania. Coraz silniejsze wezwanie do życia w samotności prowadzi go do oddalenia się na pustynię, na południe od Aleppo. Spędza tu swój pustelniczy „nowicjat” pogłębiając znajomość hebrajskiego. To duch systematyczny, zorganizowany. Pod koniec 2 lat samotności, podczas których jego listy z pustyni rozsławiły go na Zachodzie, Hieronim powraca do Antiochii. Jest wyświęcany na kapłana, pod warunkiem, że nie otrzyma zadań duszpasterskich. Jego powołaniem są bowiem nauki biblijne, a później – troska duchowa o zakonników i zakonnice. Na pustyni miał dziwny sen, z którego zwierza się Eustochii. To córka Pauli, rzymskiej uczennicy, która podąży za św. Hieronimem aż do Ziemi Świętej. Założy tam żeńskim klasztor, nad którym święty będzie sprawował duchową opiekę. W tym śnie został pozwany przed trybunał Chrystusa. Oskarżano go o to, iż jest bardziej cycerończykiem niż chrześcijaninem. Sen ten ujawnia z pewnością dylematy wywołane rozdarciem między jego wybitną wiedzą klasyczną, a wgłębianiem się w Biblię. Pomimo tego snu nadal będzie cytował ulubionych autorów klasycznych.
ŻYCIE NIEPEWNE
Mroczny spór egzegetyczny pomiędzy dwoma szkołami antiocheńskimi, jak i rywalizacja pomiędzy dwoma biskupami, skierują kroki Hieronima do Konstantynopola. Udaje się tam w towarzystwie biskupa Paulina na Sobór (381). Poznaje Grzegorza z Nazjanzu, biskupa Konstantynopola, późniejszego świętego i Ojca Kościoła greckiego. Sobór wymaga od Grzegorza złożenia funkcji, gdyż nie popiera się jego wysiłków zaprowadzenia pokoju pomiędzy dwoma biskupami – egzegetami. Kłótnie doprowadziły ich do nieprzyjaźni. Kontakt z Grzegorzem budzi u Hieronima gorący zapał do Orygenesa (185-252), kontrowersyjnego Ojca Kościoła greckiego i przywódcy filaru znanej szkoły teologicznej z Aleksandrii. Orygenes staje się jego mistrzem egzegezy. Zaczyna go tłumaczyć. Z Konstantynopola Hieronim udaje się do Rzymu, żeby bronić Grzegorza z Nazjanzu. Znany już ze swych listów, staje się powiernikiem, a później sekretarzem papieża św. Damazego, blisko osiemdziesięcioletniego. Rzecz ciekawa, dawny pustelnik staje się duchowym kierownikiem znaczących Rzymianek z arystokracji. Prowadzi grupy biblijne. Skłania go to do powrotu do studiów nad hebrajskim. Prowadzi też wyśmienitą korespondencję, ma upodobanie do błyskotliwych polemik, skłania się ku satyrze, biorąc między innymi za cel duchowieństwo. Przez krótki czas myśli nawet o sukcesji po… papieżu Damazym! Papież umarł w grudniu 384 r. po 22 latach pontyfikatu. Jego następcą na 15 lat zostaje Syrycjusz, święty. Będzie on autorem najstarszego dekretu papieskiego spełniającego rolę prawodawczą.
Nie mając kontaktu z nowym papieżem, Hieronim opuszcza Rzym, w którym plotkuje się już o jego częstych spotkaniach z damami z arystokracji. Po licznych przygodach dociera do Betlejem. Paula, jedna z rzymskich dam, dołącza do niego, żeby założyć w Ziemi Świętej wspólnotę ascetyczną.
HIERONIM W BETLEJEM
Szczęściem Hieronima jest tu możliwość dysponowania wyjątkowymi bogactwami słynnej biblioteki w Cezarei, ufundowanej przez Orygenesa i wzbogaconej przez Euzebiusza, biskupa Cezarei. Choć Hieronim jest oddalony od niej o sto kilometrów, to jednak udaje się tam od czasu do czasu. W Betlejem oddaje się niezwykłej aktywności literackiej i egzegetycznej zarazem: zaczyna przekład Starego Testamentu. Mając charakter uparty i szorstki wchodzi w nową polemikę. Na krótko jest ekskomunikowany i grozi mu wydalenie. Zabójstwo prefekta Konstantynopola Rufina sprawia, że oddala się ta straszliwa groźba. Hieronim oddaje się wynagradzającej pokucie, gdyż nie brak mu wielkiej pokory. W tej sytuacji biskup Jan Jerozolimski oddala ekskomunikę na Wielkanoc roku 397. Wymienia z nim znak pokoju: z obecnym przeciwnikiem, a dawnym – przyjacielem.
W tym samym roku Hieronim wymienia listy z młodym biskupem afrykańskim, którym jest nie kto inny jak św. Augustyn z Hippony. Augustyn oddaje hołd znamienitemu tłumaczowi, lecz wyraża też kilka zastrzeżeń. Urażony Hieronim odbierze to bardzo źle: odpowie Augustynowi dopiero po 5 latach. Ich kontakty będą następnie bardzo przyjacielskie. W r. 405 Hieronim kończy dzieło ogromne: przekład hebrajskiej Biblii. Śmierć przeoryszy Pauli, 27 stycznia 404 roku, głęboko go zasmuciła. Można by porównać ich przyjaźń do więzi, jaka łączyła św. Franciszka Salezego i Joannę de Chantal. Są to tajemne powiązania pomiędzy dwojgiem istot, ponad naturą cielesną. To odejście prowadzi go do oddania się jeszcze bardziej przekładom, co na trwałe naznaczy jego życie i rozsławi jego imię.
Poza Biblią tłumaczy pisma monastyczne, zwłaszcza „Regułę cenobityczną” Pachomiusza (287-347), który wraz ze św. Antonim jest twórcą idei ewangelicznego życia zakonnego. Założył też pierwszy klasztor ery chrześcijańskiej. Ta łacińska wersja „Reguły” Pachomiusza przetłumaczona przez Hieronima wywrze głęboki wpływ na zakonne życie na Zachodzie. Po ukończeniu przekładu hebrajskiej Biblii Hieronim oddaje się przekładom komentarzy proroków.
DZIEŃ JUŻ SIĘ NACHYLIŁ…
Nadchodzi czas nowych barbarzyńskich najazdów, najbardziej niebezpiecznych od początku wieku dla imperium rzymskiego. 31 grudnia 406 r. Wandalowie, Alanowie i Szwedzi rzucili się poprzez wyłom otwarty w linii obronnej legionów rzymskich. Fala ich najazdu dochodzi do Galii. Już rok wcześniej banda Gotów zalała północną Italię, rabując, paląc, gwałcąc. Ich przywódca Radagez został ujęty i stracony, lecz było to ostrzeżenie dla Rzymu. W Galii i w Hiszpanii zalew Wandalów powiększa się. A w 430 r. św. Augustyn umrze podczas trwającego oblężenia Hippony…
Niepokojące odgłosy tych ważnych wydarzeń docierają też do Ziemi Świętej. W Betlejem Hieronim jest tym głęboko wstrząśnięty. Upadek Rzymu – 24 sierpnia 410 r. – wstrząsa nim tak głęboko, że mając już nadwyrężone zdrowie, dotknięty tym ciosem, teraz gwałtownie traci siły. «Mój głos gaśnie. Szloch odbiera mi słowa – pisze Hieronim w swej samotni. – Upadło Miasto, które podbiło świat. Ginie zarówno z głodu jak i od miecza… Chciałem dziś studiować Ezechiela, lecz w chwili, gdy zacząłem dyktować, pomyślałem o katastrofie Zachodu i musiałem zamilknąć, odczuwając, że nadszedł czas płaczu…»
Ostatnie lata jego życia znaczą doświadczenia śmierci biskupa Jana Jerozolimskiego, a w dodatku Eustochii, córki Pauli. Hieronim kochał ją jak własne dziecko. Inne doświadczenie: bandy pelagianistów palą klasztor, jaki założył wraz z Paulą. W ten sposób mniszki płacą straszliwą cenę za walkę Hieronima z herezją pelagiańską. 30 września 419 roku nieposkromiony mnich gaśnie. Rodzi się do wieczności w małym miasteczku, w którym Jezus rozpoczął ziemskie życie. Umarł przy pracy. Właśnie rozpoczął ostatni komentarz do Proroków – to znaczy do Jeremiasza. Widzimy go jako osobę pełną kontrastów, lawirującą pomiędzy podwodnymi skałami ludzkiej natury z jej obciążeniami a wodami łaski, raz wzburzonymi, raz – spokojnymi. Łaska życia i łaska zaproszenia do świętości poprzez wezwania stałe i uporczywe. Hieronim odczuwał aż do końca w swej duszy i na swej drodze poruszenie wielkiego wahadła, które porusza całym życiem człowieka – z wyjątkiem Matki Boga – pokusy szatana i zachęty Boga. Jednak z całą mocą odczuwał pociąg ku szczytom i szedł ku nim bez przerwy drogami wąskimi i stromymi: „Nie chcieć być doskonałym – napisał – to popełniać grzech”. A jednak jego natura porywcza i gwałtowna popychała go często ku ironii i drwinie, a nawet ku sarkazmowi i agresywności. Kilka razy wpadł w nieżyczliwość zaprawioną goryczą. Co o tym myśleć? Po prostu to, że Bóg czułości i miłosierdzia urabia świętych z każdego materiału. I że Kościół zanosi te rzeźby Boże i ludzkie zarazem na Swoje ołtarze, o ile tylko przez swe główne aspekty czyjeś życie odbijało jedyną świętość Boga. Święty Hieronim zaś był potężnym zwierciadłem Bożej miłości dzięki swemu gorącemu umiłowaniu Słowa Bożego.
DZIEŁO ŚWIĘTEGO HIERONIMA
W okresie młodości – znakomicie wykształcony i uformowany w szkole Donata – zgromadził małą osobistą biblioteczkę. Sam przepisywał porywające go dzieła. Potem pomagała mu grupka kopistów dzięki hojności rzymskich dam, z którymi się spotykał, na czele z Paulą. Jego dzieło biblijne – tłumaczenie z oryginałów i korekty – szybko rozpowszechniły się w Kościele. Od samego początku jego przekłady zostały przyjęte przez papieża Damazego i Kościół Rzymu. Stąd zaś rozszerzyły się powoli na cały Kościół, stając się „textus wulgatus” czyli tekstami pospolitymi (powszechnymi). Wulgata wyparła wszelkie inne łacińskie wersje Biblii na Zachodzie. Hieronim stał się wielkim doktorem Pisma Świętego. To zresztą sam papież Damazy nakłonił go do przedsięwzięcia tego wielkiego dzieła. Papież bowiem pragnął przekładu, będącego punktem odniesienia.
W istocie panował wielki zamęt w licznych przekładach, rozbieżnych w wielu fragmentach. Pieczęć autentyczności uzyskała Wulgata w końcu na Soborze Trydenckim (1545-1563). Hieronim jest prawdziwym uczonym. Zgromadził wszystkie dostępne tłumaczenia, porównał teksty, zasięgał rady specjalistów, nawet rabinów. Oddał się tej pracy niewdzięcznej, a koniecznej, na piętnaście lat. Został przesycony Pismem Świętym. Potem zaś, kiedy wybiła chwila dojrzewania owoców, przekład popłynął jak ze źródła. Przetłumaczył na łacinę Księgę Tobiasza w ciągu jednego dnia. W ciągu jednej nocy – Księgę Estery. Księgi Salomona zajęły mu trzy dni. Jego tłumaczenia są zróżnicowane co do jakości, jednakże wszystkie noszą znamię jego oryginalnego i wyrazistego stylu. Usiane są mocnymi określeniami, charakterystycznymi dla Hieronima. „Książę tłumaczy” posiadał geniusz językowy. Święty tekst wychodzący spod jego ręki jest pociągająco piękny, pozbawiony dopisków i błędów. Pokolenia mozolnych rzemieślników naszpikowały nimi i obciążyły Biblię, lekceważąc sztukę oddania duszy oryginału przez dosłowne tłumaczenie każdego słowa tekstu źródłowego: hebrajskiego tekstu świętego i ujęcie go w języku współczesnym, posiadającym własny geniusz.
Dla wniknięcia w Słowo Boże i uwiecznienia Go wkład Hieronima na ziemskiej drodze Kościoła jest znaczący, nawet rozstrzygający. On sam określił swą sztukę przekładu wytworną grą słów: „Magis sensum et sensu quam ex verbo verbum transferem”: raczej przełożyć sens na sens niż słowo na słowo. Czyli przekład powinien oddać pełny sens oryginalnego tekstu niż same słowa. Hieronim jest jednym z największych mistrzów w tej dziedzinie. Musi w niej królować najwyższa bystrość ducha, osiągalna jedynie przez umysły najdoskonalsze, przewidujące i przenikliwe. Od czasu św. Hieronima egzegeza dokonała gigantycznego postępu zwłaszcza dzięki archeologii, lingwistyce i poznaniu historii. Jednak w obliczu protestanckiego liberalnego zboczenia z kursu w wieku XIX i racjonalizmu, jak i modernizmu, pojawiających się bezustannie, to właśnie Hieronim pozostaje pewnym punktem orientacyjnym.
Słowem Wulgata stawia czoło upływowi czasu, co jest powszechnie przyjętym znamieniem geniuszu. Oprócz przekładu Starego i Nowego Testamentu Hieronim kontynuuje „Kronikę Euzebiusza”, uczonego biskupa Cezarei w okresie wielkiego prześladowania. Kontynuuje tak historię Kościoła – pierwszą tego typu – jaką stanowi „Kronika”. Hieronim redaguje 135 notek „de viris illustribus” (o ludziach sławnych). Kościół żyje w niej rytmem wybitnych osobowości, które rozsławiają go przez święte życie lub ubogacają przez dzieła. Mistrz krytyki literackiej i tekstowej Hieronim wprowadza swych duchowych synów w pojmowanie Biblii. Pozostawia wielką liczbę komentarzy do pism św. Pawła, Psalmów, Księgi Rodzaju, Proroków, jak i do Ewangelii według św. Mateusza. Zachowały się jego liczne homilie, trzy biografie oraz wydarzenia nieco powieściowe z życia świętych pustelników. Stale szukał stopniowego wznoszenia się ku świętym tajemnicom.
Rozmiłowany w polemice, będącej rodzajem duchowego pojedynku, a nie kwasem rzucanym w twarz przeciwnikowi lub stawiającemu przeszkody, Hieronim w swych pismach zręcznie się nią posługuje. Tak to używa kąśliwej ironii wobec biskupa Jana Jerozolimskiego i Orygenesa, podobnie jak wobec Helwidiusza, rzymskiego obywatela, który zaprzecza stałemu dziewictwu Maryi. Do Rufina, jednego ze starych przyjaciół, który powrócił do Rzymu, kieruje 3 surowe pisma o charakterze raczej osobistym niż dogmatycznym. Jest wreszcie obfita korespondencja Hieronima literacko bardzo staranna. Odkryć w niej można ślady myśli o dziewictwie, wdowieństwie, wychowaniu dziewcząt, o życiu klasztornym i stanie kapłańskim. Jego listy napisane są z polotem mistrza pióra i myśli. Hieronim miał zwyczaj dyktować pisma kopistom, którzy wypełniali swe zadania od świtu do nocy, czasem przez całe noce, kiedy natchnienie zalewało jego umysł jak potok.
POETYCKI POMNIK
Święty Hieronim był często tematem dla klasycznych artystów. Tu i tam towarzyszy mu lew, symbol jego życia na pustyni. Albo przedstawia się go jako pogrążonego w lekturze Pisma Świętego. Caravaggio na przejmującym płótnie z 1604 roku ukazuje go jako starego mnicha odzianego w purpurę z czaszką na otwartej Biblii. A Carapaccio (1507) namalował śmierć świętego, leżącego na ziemi, w bieli, otoczonego mnichami ze świecami w dłoniach. Hieronim należy do swego czasu, do drugiego pokolenia, wolnego od prześladowań za wiarę. Mężczyźni i kobiety nie muszą się już ukrywać, lecz w sposób otwarty wyrażają miłość do Chrystusa.
Wymagający pisarz miał wielki krąg czytelników w okresie upadku Imperium rzymskiego, kiedy rozprzęgały się obyczaje, a barbarzyńcy zagrażali nie tylko postępowi Imperium, lecz samemu jego sercu. Coraz więcej dusz odczuwało najwyższą niestałość materii i zwracało się do wiary chrześcijańskiej, która jaśniała przed nimi jako jedyne poważne schronienie wobec upadku w piekło Rzymu i jego władzy. Jakże radykalna i nieoczekiwana nastąpiła przemiana pysznego Rzymu. Wiek wcześniej opierał się on na swych niezwyciężonych legionach. Obecnie zaś nadzieją wielkiej części elit było zwrócenie się ku Królestwu, które nie jest z tego świata, ku Człowiekowi – Bogu ukrzyżowanemu w Palestynie przez żołnierzy Rzymu!
W wykształconym środowisku zwracano się więc ku pismom o wielkich walorach literackich, które rozsiewały na wsze strony Słowo Boże, ujawniając je dotąd ludowi pozornie nieznaczącemu. Fakt, że pergaminy tego dalmackiego mnicha przybywały ze stron, w których urodził się Chrystus sprawiał, że tym mocniej przyciągały. Claudel znawca tej dziedziny, zauważa w swym dziele „Kocham Biblię”: „Mamy szczęście posiadania w Wulgacie przekładu ksiąg świętych, stanowiącego pomnik poezji, który bliski jestem nazwać osobiście arcydziełem języka łacińskiego. Jeśli nie jest natchniony w sensie teologicznym, to z pewnością jest natchniony literacko.” (str. 55)
Kiedy tylko zamilkł wielki głos Hieronima, Kościół pamiętał już jedynie o trwałym pomniku Słowa Bożego, jaki wzniósł Hieronim dla przyszłych pokoleń. Nie trzeba było długo czekać na oddanie czci Hieronimowi – księciu Pisma Świętego, jako jednemu z ulubionych świętych Kościoła. Jeśli za życia popełniał on wykroczenia przeciw świętemu Prawu Miłości, w istocie nigdy nie czynił tego bez przyczyny. Skłaniało go do tego umiłowanie prawdy, pasja dla prawowierności i dokładności tekstów i myśli, zgodnie z radą apostoła: „Wszystko badajcie, zachowujcie to, co dobre” (1 Tes 5,21). I jeszcze raz pomyślmy, jakże pocieszające jest wiedzieć, że osiągnął świętość człowiek ulepiony z niedoskonałości i braków! Miłosierdzie Boga jest otchłanią, która pochłania wszelkie odpadki grzesznej natury, o ile serce płonie w nas, jak u uczniów z Emaus. Czyż gorliwość Hieronima nie pochodziła w istocie z tego spalającego go wewnętrznie płomienia?
René Lejeune
Stella Maris, wrzesień 1998, nr 340, str. 20-22. Przekład za zgodą Edition du Parvis, 1648 Hauteville, Szwajcaria